Skąd wziąć siły do walki o związek, który znalazł się w kryzysie? Jak uporać się ze zdradą współmałżonka, kiedy brakuje nam zdrowia i energii do działania? Często w tych trudnych chwilach, zanim będziemy mogli zadbać o jakość naszego związku, musimy wpierw zadbać o samego siebie… zapraszam do lektury.

„Od 17 lat jesteśmy małżeństwem. Wydawało mi się że dobrym, mamy 2 dzieci. Jednak i do nas dotarł kryzys. Jak na to wszystko patrzę to zaczął się kilka lat temu. I tak narastał pomału. Nie było potrzeby rozmów, sex był sporadyczny. Zachorowałam na nerwicę wegetatywno-lękową. Wszystko szło w złym kierunku i moje zdrowie i nasz związek. (…) Tydzień temu zorientowałam się że mnie zdradza. (…) Łączyły ich tylko krótkie rozmowy i sms-y. Gdy to odkryłam przyznał się od razu. O dziwo nie krzyczałam, nie płakałam coś się we mnie zablokowało. (…) Nie wiem co robić. Niby mu wybaczyłam jednak w środku cały czas walczę, w każdej sytuacji widzę tamtą kobietę. Nie wiem jak mam z tym żyć. I boję się o swoje drowie, znów musiałam zacząć brać psychotropy. Byłam wczoraj u psychologa, powiedział żebym walczyła o ten związek, że muszę się zmienić i robić wszystko żeby mąż zobaczył mnie nową, zalotną itd. Skąd mam na to mieć siły? Maria”


psycholog Joanna Stelmach:

Droga Mario! Żeby mieć siły na takie starania koniecznie wpierw zadbaj o swój stan zdrowia!
Poświęć tyle czasu ile potrzebujesz np. jeden wieczór, na zastanowienie się nad wszelkimi możliwościami, w jaki sposób mogłabyś to zrobić. Zadaj sobie pytanie: Jak mogę teraz z miłością zatroszczyć się o siebie? Weź pod uwagę wszystkie ważne sfery Twojej osoby: ciało, psychikę i ducha. Zapisz wszystkie swoje pomysły, potem codziennie staraj się realizować wybrane przez siebie na dany dzień propozycje, z każdej z tych sfer.


Oto moje podpowiedzi, co warto wziąć pod uwagę w tym procesie:

1) Dbaj o siebie z radością, bez wyrzutów sumienia. Zasługujesz na to, by zatroszczyć się o siebie, nikt tego lepiej od Ciebie nie zrobi! Pamiętaj o tym, że aby móc troszczyć się o innych, czy o swój związek, wpierw sama musisz być silna! Zadbaj o swoje potrzeby, czule zaopiekuj się sobą – nagromadzisz w ten sposób pozytywną energię, którą będziesz mogła dzielić się z innymi!

2) Przypomnij sobie wszystkie momenty w życiu, kiedy czułaś się szczęśliwa, silna, pełna energii. Odpowiedz sobie na pytania: Dzięki czemu tak się wtedy czułaś? Czy pewne elementy ówczesnych myśli, zachowań, czy postaw mogłabyś przywołać w obecnym czasie, aby Cię wzmocniły?

3) Zastanów się, czy w Twoim życiu masz odpowiednią dawkę wypoczynku, zabawy, dobrego towarzystwa? Oddawanie się przyjemnościom życia, najlepiej z mężem, może Was na nowo zbliżyć do siebie i zregenerować siły psychiczne Was obojga!

4) Przemyśl stan Twojego małżeństwa, najlepiej razem z mężem:
Co doprowadziło do kryzysu między Wami?
Jak możecie odnowić łączącą Was więź?

Zauważyłaś, że Wasze oddalenie od siebie postępowało latami. Wykorzystajcie ten kryzysowy moment w Waszym związku do tego, aby ponownie się do siebie zbliżyć, poznać, zakochać w sobie. Odblokuj to, co się w Tobie zablokowało, wyraź wszelkie swoje uczucia, niczego nie tłum ani nie zatajaj! W tej sytuacji masz prawo, tak często jak potrzebujesz, wyrażać swój ból, swoją złość i rozczarowanie. Ale także poczucie współodpowiedzialności za jakość Waszego związku w ostatnich latach. Rozmawiajcie, rozmawiajcie, rozmawiajcie, bez żadnego tabu. Tylko prawdziwe porozumienie ponownie zbliży Was do siebie, pozwoli wybaczyć sobie wzajemnie. Zalotność przyjdzie wtedy samoistnie, jako efekt odświeżenia uczuć, nie będziesz musiała się do niej zmuszać.

5) Pomyśl też, na ile korzystasz w codziennym życiu ze wsparcia Siły Wyższej? Kiedy ostatni raz dziękowałaś Bogu za dzień, który dane Ci było przeżyć? Za zdrowie, za siły, za szczęśliwą rodzinę? To na czym się koncentrujesz rozrasta się w Twoim życiu – kiedy skupisz się na tym, co dobre (choćby tego dobra było teraz w Twoim życiu bardzo niewiele!), poczujesz radość i wdzięczność za jego obecność – to tego dobra będzie wciąż przyrastać!

I jeszcze jedno. Bierzesz lekarstwa, które choć pomagają poczuć się lepiej, nie usuwają przyczyny Twojego złego stanu zdrowia. Może warto zainwestować w psychoterapię?

Życzę Ci wiele zdrowia i szczęśliwego finału małżeńskiego kryzysu!
Joanna