Często zastanawiam się nad akceptacją. Akceptacja to coś niesamowicie ważnego w naszym życiu! Jeśli chodzi o związki, wzajemna akceptacja partnerów to jeden z głównych warunków wspólnego szczęśliwego życia.
Mogę nawet zaryzykować twierdzenie, że gdybyśmy potrafili zaakceptować partnera całkowicie, absolutnie każdy nasz związek byłby szczęśliwy i trwały! Bo nic by nam w nim nie przeszkadzało – ani w partnerze, ani w związku :)
Jednak wcale nie musimy akceptować wszystkiego, w pewnych okolicznościach (o czym piszę w „Akceptacja nie zawsze wskazana”), jest to wręcz niekorzystne dla obojga partnerów.
Ale dzisiaj – pochwała akceptacji!
Kiedy akceptujemy, jesteśmy spokojni i radośni. Akceptacja niesie szczęście!

Postawa pełna akceptacji pomaga tworzyć naprawdę szczęśliwe związki; fot. Dreamstime.com
Jeśli akceptujemy swoje życie
Jeśli akceptujemy swoje życie takie, jakie jest w danej chwili (nawet kiedy zamierzamy w nim sporo zmienić, udoskonalić) pojawia się autentyczny spokój wewnętrzny i radość. Wiemy (a przynajmniej ufamy), że wszystko dzieje się dobrze, i prowadzi do dobrego w znaczeniu, że każde doświadczenie jest ważne, i może być rozwijające.
Poziom odczuwanego przez nas stresu i dyskomfortu wynika w dużej mierze ze sposobu, w jakim myślimy o tym, co nas spotyka – im bardziej skupiamy się na doznanych przykrościach i przeszkodach, tym stres silniejszy. Negatywny osąd rzeczywistości sprawia, że zamartwiamy się, stajemy się napięci, nerwowi, wyczerpani. Akceptacja nawet trudnych doświadczeń powoduje, że jesteśmy znacznie bardziej odprężeni i pogodni.
Kiedy akceptujemy siebie
Kiedy akceptujemy siebie, potrafimy wybaczyć sobie słabości, porażki, potknięcia. Wiemy, że nie umniejszają one naszej wartości. Po prostu poznajemy dzięki nim obszary, nad którymi warto w sobie pracować :). Nie osądzamy samych siebie, nie nazywamy czegokolwiek w sobie ZŁYM, nie walczymy ze swoimi myślami, emocjami, skłonnościami. Ten brak walki paradoksalnie sprawia, że możemy się skupić na rozwijaniu w sobie jak najlepszych cech i tendencji.
Ponieważ nie wypełnia nas lęk, poczucie winy i przeświadczenie, że jesteśmy złymi osobami – a stany te zwykle skłaniają nas do najgorszych zachowań – pozwalamy sobie być takimi, jakimi jesteśmy. Swobodnie i prawdziwie wyrażamy siebie. Czyli naszą ludzką – dobrą, pełną miłości naturę. To też niesie radość i spokój.
Kiedy akceptujemy innych ludzi
Kiedy akceptujemy innych ludzi, nie oceniamy ich na każdym kroku, nie krytykujemy i nie osądzamy surowo za każdy błąd. Nie krępujemy i nie ograniczamy, lecz dajemy przestrzeń i wolność. Im także pozwalamy być sobą – prawdziwymi.
To sprawia, że ludzie nie chowają się przed nami za murami obronnymi (co często sprowadza się do zachowań krytycznych, atakujących lub wycofujących się – wtedy właśnie pokazują nam się od swojej najgorszej strony!) lecz czują się z nami spokojnie i bezpiecznie. Przy nas nie muszą być napięci, uważać na każde słowo, każdy gest, zachowanie. Mogą się otworzyć, pokazać swoje wrażliwe wnętrze, które zawsze jest piękne!
W ten sposób również z ludźmi, z którymi obcujemy wydobywamy to, co najlepsze – a więc nie napędzamy wzajemnie między sobą zachowań niszczących związki, ale takie, które je wspierają! (Patrz poprzednie wpisy: Co sprzyja szczęściu i trwałości związków?, Jakie zachowania niszczą związek?, Jakie są cechy zdrowego związku?)
Akceptacja to przejaw miłości
Akceptacja to przejaw miłości. To życzliwe nastawienie okazane czynnie – pozytywną myślą, wspierającym słowem, ciepłym gestem.
Akceptacja przynosi zrelaksowany, spokojny i pogodny stan umysłu, ponieważ jest zgodą na to, co jest, a nie walką z tym.
Akceptacja to dla mnie pełne ufności założenie – życie jest dobre!
Ludzie są dobrzy!
Wszystko jest dobrze i będzie dobrze.
Ja jestem dobry, Ty jesteś dobry.
A założenie czegoś z góry przywołuje doświadczenie tego. Postawa pełna akceptacji wydobywa na powierzchnię całe dobro ukryte w każdym człowieku i w każdej sytuacji. Pomaga tworzyć naprawdę szczęśliwe życie i szczęśliwe związki!
AKCEPTUJMY WIĘC! :)
z miłością,
Joanna Stelmach
PS. Zobacz kolejne rozważania o akceptacji:
Co zrobić, aby bardziej akceptować partnera?