Poczucie Własnej Wartości jest tematem składającym się z kilku elementów. Różni autorzy definiują własne kroki w celu zbudowania, wzmocnienia PWW. Natomiast charakterystyczne jest to, że właściwie mówią o tym samym.
Dzisiejszy temat artykułu „Jak pogodzić dążenie do poprawy poczucia własnej wartości z pielęgnacją związku?” to pytanie naszej czytelniczki Małgorzaty.
Poniżej znajduje się odpowiedź Joanny:
Pytanie zadane w ten sposób świadczy o tym, że osoba pytająca może postrzegać te dwie czynności jako sprzeczne ze sobą, trudne do pogodzenia, lub jedna drugiej zagrażające.
Czy zdarza Ci się myśleć w ten sposób, że pozytywne myśli na swój temat i dbanie o siebie przeszkadzają w dbaniu o związek – i odwrotnie? To znaczy, że dbając o jedno zaniedbujesz drugie? A gdyby już przyszło wybierać, między dobrem swoim a dobrem związku, to co jest ważniejsze? Na to ostatnie pytanie odpowiem innym razem, dziś pierwsza cześć odpowiedzi.
Zazwyczaj jest tak, że stawanie się osobą z wysokim poczuciem własnej wartości służy także dobru partnera i pielęgnacji związku.
Wzmacniając swoją samoocenę stajesz się lepszym partnerem, zdrowiej funkcjonującym, o stabilnej psychice. Pozwalasz wtedy sobie być, kim chcesz, rozwijać się tak jak chcesz, i pozwalasz na to ukochanej osobie. Dajesz sobie wolność postępowania zgodnie z własnymi przekonaniami i dajesz tę wolność partnerowi, w życzliwej atmosferze omawiając ewentualne sprawy sporne i dochodząc do kompromisów satysfakcjonujących obydwie strony.
Im bardziej kochasz i akceptujesz siebie – tym bardziej potrafisz kochać innych (w tym partnera), akceptując jego słabości i wybaczając popełnione błędy.
Im większy szacunek masz do swoich myśli, uczuć i pragnień, z tym większą łatwością potrafisz je szczerze komunikować, nie unikasz trudnych tematów, mówiąc też o tym, co w zachowaniach partnera Ci nie odpowiada. Jednocześnie ten sam szacunek przejawiasz wobec ukochanego i jego racji, potrafisz zrozumieć odmienny punkt widzenia – wszystko to sprzyja intymnej relacji.
Gdy bardziej potrafisz uszanować i zadbać o swoje potrzeby – robisz coś sama dla siebie lub otwarcie o to prosisz, nie czekając aż inni domyślą się, że czegoś pragniesz – dajesz przy tym innym prawo do odmowy zgodnie z tym, co myślą i czują – więc nie są to rozkazy, wymagania czy żądania! Jest wtedy w Tobie więcej pozytywnego nastawienia i sił by pomagać innym, np. wspierać swojego partnera w jego dążeniach – ale też w takim zakresie, na jaki sama jesteś gotowa i chętna. Tzn. żadne z Was nie robi nic wbrew sobie.
W im większym stopniu uznajesz swoją wspaniałość, wyjątkowość, atrakcyjność fizyczną i psychiczną, tym mniej w Tobie niepokoju, że każdy inny przedstawiciel tej samej płci mógłby zająć Twoje miejsce przy boku ukochanej osoby. To sprawia, że w mniejszym stopniu zazdrośnie „czepiasz się” partnera, dajesz mu więcej swobody – on zaś czuje zarówno Twoją pewność siebie jak i to, że ma dużo przestrzeni w tym związku, dzięki czemu i Ty i związek z Tobą stajecie się jeszcze bardziej cenni w jego oczach.
Kiedy czujesz się dobrze w swojej skórze, promieniejesz pogodą ducha i optymizmem, a to wspaniale wpływa na atmosferę we wszelkich Twoich relacjach.
W zdrowym związku bycie osobą o wysokim poczuciu własnej wartości jest więc samym dobrodziejstwem!
Joanna Stelmach
Dokładnie tak jest :-) ale… nie przychodzi to łatwo stąd na początku tej trudnej pracy nad PWW możemy mieć wrażenie, że to zagraża związkowi, sama podczas warsztatu PWW zaczęłam intensywnie pracować, wdrażać nowe zachowania w codziennym życiu, mówić o swoich odczuciach, potrzebach, uczę się asertywności, otwarcia, odreagowywania złości, to wszystko rodzi konfrontacje, sprzeczki, kłótnie, sprzeciwy… że coś mi nie pasuje, że jest źle między nami, itd… ale to tylko pozory… bo okazuje się, że wcześniej wcale nie było lepiej, poprostu zamykałam się w sobie, zaciskałam żeby i nie mówiłam… nie znaliśmy się… mniej kłótni nie znaczy wcale, że jest lepiej,… Czytaj więcej »
Ważne by konsekwentnie stać za racjami które Nam służą, żyć wg właśnych norm, z którymi czujemy się dobrze, nie dać sobie wmówić, że wcześniej ( czyli zanim stałyśmy się pogodzone ze sobą, zadowolone z siebie, pewne swoich pragnień i dążeń – nie miałyśmy stabilnego PWWW ) było lepiej, bo " nie czepiałysmy się, robiłyśmy więcej dla innych, nie byłysmy egoistakami, nie roztrząsałysmy tak każdego problemu itd " :-) tego typu komentarze słychać na co dzień odkąd walczę ze sobą – pracuję nad swoim stabilnym PWW :-) ale to nie tak, że to egoizm, poprostu naszych bliskich to zaskakuje, byli przyzwyczajeni… Czytaj więcej »
A-nowi
Bardzo trafne są Twoje refleksje, i tym bardziej cenne, że oparte na Twoich doświadczeniach –
są "z życia wzięte".
To prawda, że gdy jeden z partnerów zaczyna się rozwijać – drugi może przyjmować to z oporami.
Niektórzy bardzo nie lubią zmian, szczególnie, kiedy wcześniej było im z czymś wygodnie i bezpiecznie.
Zdarzają się sytuacje, gdy jest tak duża niezgoda na nowe, zdrowsze funkcjonowanie partnera, że związek się rozpada.
Dlatego ideałem byłoby, gdyby oboje partnerzy razem kroczyli drogą samorozwoju,
i pielęgnowali zarówno swoją samoocenę jak i związek.