Miłość i lęk to dwa przeciwne bieguny i przyczyny wszelkich naszych doświadczeń, myśli, uczuć i zachowań. Kiedy dużo w nas różnego rodzaju lęków, oznacza to, że oddaliliśmy się od miłości – straciliśmy zdolność dostrzegania dobra, piękna i rozwijających możliwości, a nadmiernie skoncentrowaliśmy się na potencjalnych zagrożeniach.

Zawsze możemy to zmienić! Możemy uwalniać się od lęków i zmartwień ucząc się miłości – wypełniając nią swój umysł, kierując się nią podczas podejmowania codziennych decyzji i poważnych życiowych wyborów, okazując ją sobie i innym.
(zobacz Jak Podejmować Decyzje Kierując się Miłością)

Chcę podzielić się z Tobą przykładem zwycięstwa nad lękiem osoby, która była nim przepełniona, a dzięki pracy nad sobą dokonała fantastycznych zmian we własnym sposobie interpretowania zdarzeń oraz swoim codziennym funkcjonowaniu.

Pan Marek przybył do mnie wymęczony różnego rodzaju lękami. Od dłuższego czasu myślał w sposób pesymistyczny, dopuszczał możliwość katastrofy w wielu różnych obszarach swojego życia. Rok wcześniej męczyły go objawy fobii społecznej – w miejscach publicznych stresował się tak bardzo, że spodziewał się, że zaraz zwymiotuje. Kilka miesięcy przed umówieniem naszego pierwszego spotkania zamartwiał się już większością codziennych spraw (lęk uogólniony).

Było to dla niego bardzo frustrujące, bo wiązało się m.in. z silnym, nieprzyjemnym napięciem w ciele, uciskiem w gardle, kołataniem serca, co także potęgowało jego wewnętrzny niepokój. Nie pozwalało mu to normalnie żyć, bał się, że z powodu tego lęku oszaleje lub zachoruje na poważną psychiczną chorobę.

Oczywiście, tak się nie stało. Odkrywaliśmy wspólnie przyczyny jego lęków oraz ich główną tematykę. Duże znaczenie w potęgowaniu się jego dolegliwości odgrywał lęk przed pogorszeniem jego stanu zdrowia oraz przed tym, jak oceniają go inni ludzie.
Pan Marek doszedł do wniosku, że jego największym problemem jest nadmierne zwracanie uwagi na to, co ludzie o nim myślą. Ten lęk mnożył inne lęki – bo gdy się bał czegokolwiek, już był przerażony, że inni to zobaczą i będzie to miało wielkie i nieprzyjemne konsekwencje.

Po paru miesiącach systematycznej pracy pan Marek dokonał ogromnych postępów. Rozpoznał błędy w swoim myśleniu i niekorzystne dla niego sposoby emocjonalnych i behawioralnych reakcji. Nauczył się koncentrować na pozytywnych aspektach samego siebie, innych ludzi i zdarzeń. Przestał się zamartwiać, coraz częściej czuje się bardzo dobrze, często po prostu zapomina o lęku, potrafił (pierwszy raz w życiu!) bez stresu zdać ważny egzamin.

Sam wpadł na genialny pomysł, aby podsumować i docenić zmiany, które w nim zaszły i w tym celu stworzył żartobliwy list do lęku – zamieszczony poniżej za jego zgodą.

Zachęcam Cię do zapoznania się z nowym spojrzeniem pana Marka – może coś Ci się na tyle spodoba, że zastosujesz to w swoim życiu?

Joanna Stelmach

 

List do lęku

Jestem szczęśliwym człowiekiem a moje życie nabrało kolorów; foto: Minerva Studio – Fotolia

Drogi lęku.

Piszę do Ciebie ten krótki list, ponieważ coraz to rzadziej się spotykamy.
Każdy z nas musiał pójść w życiu w inną stronę jednak ja zawsze będę o tobie pamiętał, będę Ci wdzięczny i będę Cię akceptował.
Jestem szczęśliwym człowiekiem a moje życie nabrało kolorów. Przestałem już oglądać świat tylko w czarno-białych barwach od kiedy przestałem z tobą walczyć a w zamian za to poznałem Cię lepiej i zostałeś moim przyjacielem.
Od tamtego dnia stałem się radośniejszy i pogodniejszy, nabrałem ambicji, jestem teraz bardziej pracowity oraz nauczyłem lepiej radzić sobie ze swoimi problemami i emocjami. Za co chciałbym Ci bardzo, ale to bardzo podziękować. Czuje się dobrze od kiedy otaczasz mnie swoją opieką. Mimo, że czasem jesteś nadopiekuńczy i denerwujący to w pełni to rozumiem i akceptuje, ponieważ wiem, że robisz to z troski o moje życie i zdrowie, za co jestem ci wdzięczny.
Teraz, gdy oddalamy się od siebie i spotykam ze sobą tylko czasem, to chcę żebyś wiedział, że często o tobie myślę w samych superlatywach oczywiście i wierzę z całego serca, że nasze spotkanie jest darem i błogosławieństwem a każda chwila spędzona z tobą sprawiła, że stałem się silniejszym i bardziej pewnym siebie człowiekiem. Dostałem od ciebie spokój, za co serdecznie ci dziękuję.

P.S. Życzę Ci miłego wypoczynku.

Twój przyjaciel Marek

 

P.S.  Jeśli chcesz samodzielnie przyjrzeć się swojemu lękowi i opanować go, proponujemy uczestnictwo w internetowym warsztacie Jak Poradzić Sobie z Lękiem Co Inni o Mnie Pomyślą i Mieć Odwagę Bycia Sobą (nieśmiałość i lęk). Opisując ten warsztat użyliśmy sformułowania Labirynt Lęku:
Dlaczego używam metafory labiryntu? Według mnie nie jest tak prosto trafić do źródła lęku, nie jest tak łatwo poznać lęk a jeszcze trudniej go opanować. On naprawdę nadbudował się i chroni się w labiryncie, który stanowią Twoje nawykowe sposoby myślenia i zachowania… Na naszym warsztacie wchodzisz bardzo głęboko w siebie i rozpoznajesz w jaki sposób działa TWÓJ LĘK. Następnie, według naszych technik, pracujesz nad redukcją lęku.