Jednak śmierć nie musi nas przygnębiać, a wręcz przeciwnie!
Według mnie najważniejszym przesłaniem śmierci jest wezwanie do docenienia życia i wykorzystania go najlepiej, jak jest to możliwe.
Kiedy mamy świadomość, że chwila, która właśnie trwa, jest absolutnie niepowtarzalna i już nigdy nie wróci, możemy zdecydować, by głębiej się w nią zanurzyć. Nie odpływać umysłem ani w przeszłość ani w przyszłość, tylko pogrążyć się w maksymalnym odczuwaniu tej właśnie chwili – tu i teraz. I przeżyć ją. Uważnie. Radośnie. Z pełnym zaangażowaniem. Z całkowitym docenieniem i miłością – obojętnie, co przynosi.
Pomyśl.
Gdybyś każde spotkanie z bliskimi Ci ludźmi traktował jak ostatnie – czyż nie stałbyś się bardziej uważny na wszystko, co się między Wami wydarza?
Czy, zamiast marnować czas na narzekanie i kłótnie, nie chciałbyś dać z siebie tego, co najlepsze?
Czy zwlekałbyś, by powiedzieć ukochanym, jak bardzo Ci na nich zależy?
A gdybyś wiedział, że sam wkrótce umrzesz – z czego od razu zrezygnowałbyś?
A co – o czym zawsze marzyłeś i czego realizację wciąż odsuwałeś – wprowadziłbyś w swoje życie?
Czy zamiast czekać, aż wyrok śmierci Cię do tego zmobilizuje (możesz nie mieć tego szczęścia ginąc nagle w wypadku) odważysz się już teraz na te zmiany?
Joanna Stelmach