Pytania o przyszłość związku i szansę na szczęśliwą miłość, są powszechne – Czy związek ma przyszłość? Czy będziemy szczęśliwi? Czy będzie z nas dobrana para? Ukazują zrozumiałą troskę o wspólne życie. Jednak odsłaniają także głębokie lęki związane z zobowiązaniami, potrzebami, oczekiwaniami w partnerstwie, małżeństwie.

W jaki sposób pozbyć się tych wątpliwości?
Jak wzmocnić związek nadzieją, wiarą w dobro i pomyślność a nie osłabiać go strachem?
Jak poprawnie komunikować się z partnerem?
Jak rozwijać, pielęgnować związek?

W jaki sposób zadabać o siebie w relacji partnerskiej?

Na te ważne pytania staramy się odpowiadać w artykułach, ale nic nie zastąpi PRAKTYCZNYCH działań. Jeśli poczytasz na interesujący Cię temat, ale nic nie zrobisz z uzyskaną wiedzą, nie wdrożysz jej w swoje życie, to nie będzie OCZEKIWANEGO EFEKTU. Aby nastąpiła pożądana ZMIANA musi nastąpić DZIAŁANIE. Działanie świadome, zaplanowane i efektywne. Dlatego wprowadzaj w życie nasze wskazówki a jeśli w tekście zadajemy pytania, to przepisz je sobie na kartkę i na nie odpowiedz. To jest właściwy Czas na Twój Rozwój, aby tworzyć ZDROWY ZWIĄZEK.

Dużą dawką wiedzy, podzielimy się podczas Internetowych Szkoleń i nie będą to teoretyczne rozważania, ale mocny zastrzyk PRAKTYCZNYCH ĆWICZEŃ DLA SINGLI I DLA PAR!

Poniżej znjaduje się list od Czytelniczki z pytaniem „Czy rozstać się z nim, czy ten związek ma przyszłość?” , oraz odpowiedź Joanny.

Zatem – pożytecznej lektury!
Tomasz

„Witam serdecznie, mam na imię Karina, mam 27 lat, od 5 lat jestem w stałym związku z partnerem. Kilka miesięcy temu zaręczyliśmy się. Z jednej strony bardzo się cieszyłam z drugiej trochę mniej ….

(…) zaczęliśmy być z sobą nie do końca przekonani, że dobrze robimy, (…), ale byliśmy z sobą szczęśliwi, zadowoleni. Do momentu…… kiedy mój narzeczony wyjechał za granicę. Na początku tęskniłam, i to bardzo, ale z biegiem czasu nauczyłam się bez niego żyć, poukładałam sobie życie. Gdy przyjechał cieszyłam się, ale zburzył mi całe dotychczasowe życie, mój porządek.

Wówczas oświadczył mi się, zgodziłam się, cieszyłam się, ale chyba nie do końca. Od momentu powrotu chłopaka i zaręczyn wszystko zaczęło sie miedzy nami psuć, codzienne kłótnie, głównie z mojego powodu, to ja często robię „fochy” o głupią małą rzecz, której po chwili sama zresztą nie pamiętam.

Cieszę sie nawet, gdy nie możemy danego dnia się widzieć, bo mam spokój z seksem, nie będę musiała się z nim kochać i przeżywać tego wszystkiego. Tak… z powodu seksu też się kłócimy, on chciałby codziennie a ja nie potrzebuję tego, czasem wydaję mi się, że chora jestem że powinnam porozmawiać z kimś o tym, ale bardzo się wstydzę. Podczas stosunku odczuwam ból, wstręt, upokorzenie. Często myślę o tym, aby jak najszybciej skończył, ja przyjemności nie mam, tzn. nie że zawsze, ale głównie nie mam. Muszę dodać, iż mój narzeczony jest moim pierwszym partnerem, wcześniej z nikim nie współżyłam. Wstydzę się z nim rozmawiać o tym, okłamuję go przez cały czas. Wstydzę się rozmawiać o moich potrzebach i to bardzo, może dlatego, że w moim domu nie rozmawia się na ten temat, nikt mnie nie uświadamiał, temat seksu jest tematem tabu, chociaż z rodzicami mam dość dobry kontakt. Już sama nie wiem co ja mam robić, proszę pomóż mi, nie mam pojęcia czy rozstać się z nim, czy ten związek ma przyszłość, tym bardziej, że we wrześniu planujemy ślub. Wiem, postrzelona jestem, ale ja go kocham, wierzę, że uda nam się, że pozbędę się głupich myśli.”


Psycholog Joanna Stelmach:

Kochana Karino!
Nigdy nie będziesz się dobrze i spokojnie czuła w związku z jakimkolwiek mężczyzną (nie tylko z obecnym partnerem!), jeśli nie nauczysz się szczerej, otwartej komunikacji o tym, co Cie rani, co sprawia przykrość i czego potrzebujesz!

Teraz jest tak, że Twój ukochany żyje w nieświadomości o tym, co się z Tobą dzieje, jakie miotają Tobą uczucia i wątpliwości. To, że o nich nie mówisz, nie oznacza, że one znikają, ponieważ niewyrażone burzą Twój spokój wewnętrzny i harmonie między Wami. Pojawiają się w formie zniekształconej, kiedy znajdujesz powód do kłótni w nieistotnych drobiazgach.

Nie mówiąc partnerowi prawdy o sobie, izolujesz się emocjonalnie -Ty sama budujesz mur między Wami, sprawiasz, że miłość nie płynie swobodnie!

Aby to zmienić, najpierw zaakceptuj samą siebie, uznaj, że wszystkie Twoje uczucia, myśli i potrzeby zasługują na szacunek i uwagę. Nie ma w Tobie nic złego, czy wstydliwego! Również w sferze seksualności – to ważna i piękna, a co najważniejsze – jak najbardziej naturalna dziedzina ludzkiego życia! Zastanów się, jakie masz przekonania na temat seksu – czy jako temat tabu seks kojarzy się z czymś złym, brudnym, grzesznym? Jeśli twoje niewielkie potrzeby nie są związane z Twoim temperamentem, lecz wynikają z negatywnego nastawienia, warto popracować nad jego zmianą! Seks ma nam przysparzać radości i uniesień a nie cierpień, wstrętu i upokorzenia!

Odważ się opowiedzieć o swoich prawdziwych uczuciach i reakcjach, również o swoim wstydzie przed intymnymi rozmowami. Partner początkowo może poczuć się rozczarowany i oszukany, ale tylko dzięki temu lepiej Cię zrozumie i będzie mógł zmienić postępowanie, które do tej pory Ciebie raniło lub upokarzało. Tylko wtedy będziecie mogli dojść do jakichś sensownych wspólnych rozwiązań, włącznie z ewentualną wizytą u seksuologa czy decyzją, czy być dalej ze sobą czy się rozstać.

Pamiętaj, że dopiero wtedy poczujesz się naprawdę kochana, zaakceptowana i szczęśliwa w związku, kiedy odważysz się BYĆ SOBĄ, odkryjesz przed bliską osobą do tej pory ukrywane i wstydliwe części siebie. Jesteś doskonała i niewinna – cała! To Twoja prawdziwa, piękna istota. Nic w Tobie nie jest grzeszne, głupie czy chore. To, co uważasz za negatywne nie usuniesz tłumieniem, nie przyznawaniem się do tego, tylko pełnym życzliwości zrozumieniem i wybaczeniem samej sobie.

Pokochaj siebie całym sercem, Karino, każdą Twoją część, każdą myśl i uczucie, potrzeby i pragnienia – wszystko w Tobie jest godne akceptacji i szacunku! Więc zacznij to wyrażać! Śmiało! Stale podejmuj ryzyko mówienia prawdy o sobie, a szybko zobaczysz tego wspaniałe rezultaty! Poziom miłości i radości w Twoim życiu i związkach wyraźnie się podniesie!

Pozdrawiam gorąco i życzę Wam owocnych rozmów!

Joanna

P.S. Polecam Wam też odpowiedzenie sobie na pytania, które zadałam Krystianowi w poście Czy jest szansa na powrót do siebie i bycie znowu szczęśliwymi?

Zobacz także o komunikacji w tekście Kiedy związek umiera