Jeśli zechcesz, wypróbuj także moje podpowiedzi:

Chcę Ci powiedzieć coś, co w pierwszym momencie może nie być dla Ciebie miłe, ale kiedy to przemyślisz, pojmiesz, że tak właśnie jest. Otóż nie ma szans byś zapomniała, wymazała z pamięci ukochaną osobę! Starania o to są bezskuteczne! Nigdy nie zapomnisz nikogo, kogo kochałaś, kto był dla Ciebie ważny. To niemożliwe i tak naprawdę, jest dobre dla Ciebie, dla każdego z nas. Ponieważ każdy intensywny, bliski, pełen uczuć kontakt z innym człowiekiem jest dla nas ogromnie rozwijający i wzbogacający.

W całej tej sytuacji nie chodzi więc o to, by zapomnieć, ale by poradzić sobie z bolesnymi emocjami, które pojawiają się po, często niechcianym, rozstaniu – tęsknotą, dojmującym smutkiem, żalem, i wciąż żywą miłością.

Niewłaściwe sposoby radzenia sobie z tymi emocjami to wszelkie próby ich zwalczenia, stłumienia, zapomnienia o nich. Możesz mieć wielką ochotę „zajadania ich”, albo zalania umysłu alkoholem. Możesz także oddawać się przeróżnym czynnościom, które mają Ci pomóc „zając głowę czymś innym”: zakupom, pracy, sprzątaniu domu, czytaniu książek, oglądaniu filmów, grze na komputerze.
Ktoś, kto długotrwale stosuje te sposoby, może uzależnić się od tych czynności, co staje się wtórnym problemem takiej osoby.

A więc najważniejsze – nie próbuj tłumić tego co czujesz, sztucznie „zapominać” o kimś, kto na trwałe zapisał się w historii Twojego życia.
Zaakceptuj swój ból i tęsknotę. Myśl o tej osobie, smuć się i płacz, kiedy tylko przyjdzie Ci ochota, kiedy cierpienie obejmuje całą Twoja istotę. Oddychaj głęboko i rozluźniaj się. To pozwoli Twoim uczuciom wyrazić się, ujawnić, wydobyć z Ciebie. W ten sposób sprawisz, że zelżeją, nie będą już tak bardzo przejmujące.
cdn.

Joanna Stelmach

P.S. Serdecznie zapraszam do dzielenia się w komentarzach swoimi, sprawdzonymi sposobami radzenia sobie po stracie ukochanej osoby.