Kontynuuję odpowiedź zamieszczoną w artykule „Samopoczucie po kłótni

Pamiętaj, że tak naprawdę nie potrzebujesz być z nikim w związku, by być szczęśliwa i spełniona.
To Twoja (i każdego człowieka) prawdziwa tożsamość – niczego i nikogo nie potrzebujesz do szczęścia! Kiedy jesteś tego świadoma, zdecydowanie uodparniasz się na uzależnienie od związku i od partnera!

Jednocześnie – kiedy jesteś w wartościowym związku – warto o niego dbać, szanować go, troszczyć się o niego, nie nadwyrężać. Jest to przecież coś cennego (ale nie potrzebnego Ci, niezbędnego, koniecznego). Wtedy obchodzisz się z nim ostrożnie ale bez lęku napędzającego uzależnienia!

Jednak wspaniale jest tylko wtedy, gdy o związek dbają obydwie strony. Gdy tylko jedna osoba się stara o dobre relacje, związek traci równowagę i z czasem „upada”.
Jeśli partner ma w zwyczaju twierdzić, że to on zawsze ma rację i jest pokrzywdzony i to druga strona powinna ciągle wychodzić z inicjatywą ku zgodzie i zmieniać swoje zachowanie, to odradzam go jako partnera –  nie ma sensu męczyć się z nim dalej. Kłótnie i Twoje złe samopoczucie po nich mogą być dla Ciebie ważną wskazówką, że ten związek Ci nie służy.

Poza tym, można pozytywnie i spokojnie podejść do kłótni, jeśli wiesz, że jest to coś, co może wyjść związkowi na dobre. Kłótnia sprzyja otwartemu wyrażaniu przez partnerów swoich opinii, uczuć oraz pragnień. To o wiele lepsze niż zatajanie przykrych emocji i ciche dni. Kłótnie w związku są czymś zdrowym i zbliżającym partnerów, jeśli są przeprowadzane z obustronnym szacunkiem i nakierowane na rozwiązanie problemu a nie „dokopanie” sobie nawzajem i przeforsowanie swoich racji.

Joanna Stelmach

P.S. Polecam artykuł Tomka pt.: Strategie konstruktywne i destruktywne w konfliktach związkowych