Mężczyzna, który mnie porzucił
Był dla mnie światem całym
Odkąd uwagę moją zwrócił,
Patrząc w oczy spojrzeniem nieśmiałym.

Nie wiedząc, co myślę o nim
Wałęsał się za mną z uporem.
To po parkowych alejkach mnie gonił,
To osłaniał mnie parasolem.

I nie wiedziałam jeszcze,
Że coś między nami się stanie,
Powtarzałam w myślach za wieszczem-
– czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?

Wesoły i towarzyski,
Pomocny w każdej sprawie,
Znający się prawie na wszystkim-
– błyszczał ogonem pawim.

Ujął mnie swoją szczerością,
Zaczarował szarymi oczami,
Z poczuciem humoru mnie złościł,
Ogarniał mnie ramionami.

Miękka, jak wosk w jego dłoniach,
Gdy mnie dotykał nieśmiało,
Szybki puls czułam w skroniach,
Kiedy TO właśnie się stało.

Uczyliśmy się wzajem
Bliskości, pocałunków,
Świat zdawał nam się rajem
Intymnych porachunków.

Jako mąż się nie zmieniał,
Czuły, troskliwy, namiętny.
Był mi opoką z kamienia,
Rozjaśniał każdy dzień wstrętny.

I ślepa, jak kret pod ziemią
Ufnie przez lata wierzyłam,
Że to się wcale nie zmienia-
-kochana jestem, jak byłam.

Gdy mi powiedział – nie kocham,
Serce stanęło na chwilę,
Zdumiona, myślałam, że szlocham,
A to umierały motyle.

Nie wiem, jak łzy powstrzymałam,
I jak nerwy trzymam na wodzy
Od chwili, gdy usłyszałam
To obce słowo: ”Odchodzę”.

Niczego więcej nie pragnę
Niż tego, by do mnie wrócił
Mój mąż, przyjaciel, kochanek,
Mężczyzna, który mnie porzucił.

M.A.K.

P.S. Wszelkie komentarze i wiadomości do autorki zostaną Jej przekazane.
Inne wiersze: „Wychodzisz”, „Wciąż mam nadzieję”, „Miłość uskrzydla”