Wzruszył mnie cytat o łzach, którym chcę się z Wami podzielić:

„Jest we łzach jakaś świętość. Nie są oznaką słabości, ale przeciwnie, siły. Przemawiają bardziej wymownie niż tysiąc języków. To zwiastuny wszechogarniającego smutku, głębokiego żalu i niewypowiedzianej miłości.”
Washington Irving

 

łzy

Pozwólmy sobie płakać ile dusza zapragnie; foto Wikipedia

Dla wielu osób łzy wydają się być oznaką słabości, przewrażliwienia, nadmiernej uczuciowości. Zwykle tacy ludzie nie pozwalają sobie i innym odczuwać tego, co faktycznie czują, być takimi, jacy naprawdę są.

Przywdziewanie maski silnego, wiecznie uśmiechniętego człowieka, nie służy nam!

Prawdziwa siła i wewnętrzna radość biorą się z akceptacji siebie w całości – z zaletami i wadami, z silnymi i mocnymi stronami, z siłą i słabością, z radością i smutkiem. Bo tacy właśnie jesteśmy – jest w nas całe spektrum uczuć, możliwości odczuwania, wyrażania siebie, swojego wnętrza.

Pozwólmy sobie płakać ile dusza zapragnie :-)
Nie tłummy naszych uczuć, niech płyną swobodnie.
Uczucia są naszą prawdą, prawdą o nas, o tym, co się z nami dzieje – wyrażajmy ją otwarcie!

Kiedy to robimy, okazujemy sobie akceptację i szacunek dla własnych uczuć. Potrafimy też łatwiej zrozumieć i zaakceptować uczucia innych osób. Pozwalamy sobie i innym na bycie sobą – prawdziwymi.

Życie w prawdzie jest prawdziwie wyzwalające! :-)
Czego sobie i Wam wszystkim życzę

Joanna