Pieniądze w związku są tematem bardzo ważnym. Często występują odmienne zdania na temat gospodarowania naszymi zasobami. A no właśnie – naszymi?! Pieniądze, które każde z nas osobno zarabia, są ostatecznie Twoje, moje czy nasze wspólne? A jak jedna osoba zarabia, a druga gospodaruje w domu, wychowuje dzieci, zajmuje się starszymi rodzicami i teściami, itd., to czyje są pieniądze? Jakie macie umowy między sobą? Jak to rozwiązaliście?
I wreszcie – czy zgadzasz się ze stwierdzeniem – „otrzymujemy to, co sami dajemy”?

Pozwólmy energii pieniądza swobodnie płynąć w związku; fot. Syda Productions
Celem tego artykułu jest pokazanie jak para może pracować nad wymianą energii (pieniądza) w związku.
Interesującą propozycję przedstawił Bob Mandel, opisywany już przez nas autor „Terapii otwartego serca” oraz „Co dwa serca to nie jedno” (tylko te ukazały się w języku polskim). W tej drugiej książce opisał swoje przygody finansowe w związku, oraz „grę w pieniądze”.
Krótka historia rozwoju świadomości obfitości u Boba i Mallie
Bob Mandel, który zamieszkał z ukochaną Mallie (późniejszą żoną) i jej dwójką dzieci, w pierwszym miesiącu przystał na układ, w którym on miał płacić 25 procent wszystkich opłat a Mallie 75 procent. Jednak zauważyli, że to jeszcze nie tak, aby oboje poczuli się komfortowo i bezpiecznie.
(…) umowy muszą służyć obu stronom, powinniśmy zatem mieć prawo do wprowadzania do nich zmian, a nie ich niewolniczo przestrzegać.
Więc w drugim miesiącu „renegocjowali” umowę i płacili po równo.
Uznali jednak, że układ pół na pół oznacza w rzeczywistości impas, ponieważ „pokazywał, że jesteśmy dwiema oddzielnymi osobami, które mogą zbliżyć się do siebie tylko do granicy separacji. Kłóciło się to z naszą postawą moralną. Utrzymywanie, że duchowo jesteśmy jednością, było z naszej strony nieuczciwe, gdyż pod względem finansów, mimo równości, wciąż byliśmy rozdzieleni.”
Postanowili trochę poeksperymentować i w kolejnym miesiącu to Mallie sama utrzymywała Boba i dzieci!
W czwartym miesiącu, to Bob został głową rodziny.
Wspomnę, że to nie była zwykła gra. Z każdą zmianą odkrywali w sobie nowe obszary emocji, wcześniej nie uświadamianych. Ich ujawnienie umożliwiało przepracowanie i zwiększenie świadomości obfitości i zadowolenia ze sfery finansowej.
W piątym miesiącu, nagle „odkryli”, że mają osobne konta ;) Połączenie pieniędzy stanowiło dla nich wielką „fuzję emocjonalną”. Utworzyli kilka wspólnych kont, do różnych celów (konto turystyczne, dużych zakupów, inwestycyjne).
Kolejne miesiące także dostarczały materiału do pracy nad świadomością obfitości. Wydawało się, że lepiej już być nie może. Bo przy okazji pieniądze zaczęły płynąć do nich coraz szerszym strumieniem.
… W pewnym momencie Bob przyznał się swojej partnerce, że co miesiąc odkładał sobie na boku pieniądze. Takie zabezpieczenie na „czarną godzinę”, na chwilę rozstania :(
Niby racjonalna postawa, ale pojawia się pytanie – czy tak postąpiłaby Miłość? Czy zawsze, będąc w związku, gdzie się kochamy, gdzie przeżywamy chwile dobre i te gorsze, będziemy się asekurowali? Będziemy posiadali gotowy ekwipunek na wyjście z niego?
A czy taka postawa nie powoduje przypadkiem, że to się nam realizuje, bowiem nieświadomie włączamy swój kod lęku, ucieczki, niechęci pełnego zaangażowania w związek i oddania się mu w całości? Czyli przyciągamy, to czego się boimy? Stad moje pytanie na wstępie o to czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że „otrzymujemy to, co sami dajemy”?
Jest to delikatna sprawa. Każdy powinien się nad tym zastanowić.
Ja także przejawiałem taką asekuracyjną postawę. I moje doświadczenie mówi mi, że nie jest to korzystne dla związku. Być może masz inne zdanie. To też ok. Jeśli chcesz się nim podzielić, to proszę napisz w komentarzu.
Propozycja „gry w pieniądze” według Boba Mandela
Bob Mandel, dla nowych par, zaproponował na początek utworzenie wspólnego konta, portfela finansowego. Składałby się z około 10% przychodów każdego z partnerów. Można utworzyć wiele kont – na rozrywkę, podróże, zakup mieszkania, itp.
Jeśli nie macie pewności, że każde z was jest w stanie utrzymać cały związek w pojedynkę, nabierajcie jej stopniowo, co pewien czas zawierając nową, zmienioną umowę.
W końcu zapragniecie połączyć wszystkie swoje pieniądze, tak jak zrobiliście to ze swoim życiem, dając – już na zawsze – wyraz wzajemnego zaufania, miłości oraz oddania. W trakcie tego procesu zauważycie u siebie różne taktyki wykorzystywania pieniędzy, by kontrolować, manipulować, czy też udawać słabego i bezsilnego.
Od negatywnych uwarunkowań, które w waszym życiu wynikały z pieniędzy, możecie uwolnić się dzięki silnemu poczuciu niezależności.
Radzi wspólne planowanie sposobu gospodarowania pieniędzmi i wyznaczanie przyszłych celów. A z czasem założenie wspólnego, choćby niewielkiego, interesu, dzięki któremu para ma możliwość cieszenia się swoim częstym obcowaniem i wspólnie wypracowanym dobrobytem.
Uwaga:
Gdy natomiast wiąże się ze sobą dwoje ludzi, niepewnych własnej samowystarczalności, razem mogą napotkać trudności finansowe i doświadczyć odpływu pieniędzy. W takich wypadkach zalecam trzymanie finansów oddzielnie, dopóki obie strony nie uświadomią sobie własnej samodzielności.
Lokuj pieniądze tam, gdzie masz serce! Jeśli kochasz kogoś w stu procentach, wspieraj go z taką samą intensywnością emocjonalnie, duchowo i finansowo.
Bob Mandel
Zatem Bob Mandel zachęca do eksperymentowania. Spróbować nie zaszkodzi. Jeśli więc żyjemy ze sobą, pod jednym dachem, możemy umówić się na małą zmianę i od nowa zaproponować ile kto daje na życie (nie musi być po „równo”), jaka część pieniędzy jest do wspólnej dyspozycji i w jaki sposób będziemy z nich korzystali.
Według mnie, dążąc do osiągnięcia pełni w związku, musimy po drodze zmierzyć się z naszymi różnymi obawami. To jest nieuniknione. Te lęki ujawniają się w przeróżnych sytuacjach, także w sferze finansowej – zgodnie z tytułem tego artykułu – „pieniądze również symbolizują energię krążącą w partnerstwie”. Ta energia może mieć wiele barw, odcieni. Wariantów naszego zachowania jest wiele. I w sposób znaczący wpływa ona na związek.
Pozwólmy tej energii swobodnie płynąć.
A więc – jak pracuje energia pieniądza w Twoim związku?
Zachęcam do napisania w komentarzu.
z Miłością ♥
Tomasz Kurzydłowski
PS.
Obecnie Bob Mandel jest międzynarodowym trenerem rozwoju osobistego, Mallie jest wydawcą jego książek. Prowadzą także warsztaty dla par.
Ja od ponad 3 lat jestem w zwiazku ale kazdy z nas ma swoje konta.Moze to tez dlatego ze mieszkamy w dwoch mieszkaniach,raz u mnie a raz u mojego partnera.Ale nawet gdybysmy juz chcieli caly czas byc razem bo planujemy kupno domu to i tak jestem za oddzielnym kontem.Byc moze dlatego ze moj partner jest (chociaz juz od wielu m-cy nie gra)hazardzista i przegral w swoim zyciu ogromne pieniadze.Oprocz tego mamy swoje dzieci,moja corka studiuje a mojego partnera ma 7 lat i jej matka oprocz alimentow wyciaga od mojego partnera dodatkowe pieniadze.Nie podoba mi sie to ale on twierdzi ze… Czytaj więcej »
Pierwotnie artykuł był udostępniany w częściach, teraz jest już w całości. Skopiowałem komentarze z części, które skasowałem: margarett Myślę, że dawanie rodzi wzajemność. Uważam, że strona w związku, która uważa, że nie ma tego przepływu energii, ma oczekiwania finansowe względem tej drugiej osoby, może zacząć sama dawać to, co chciałaby otrzymać. Jeśli pragnie komplementu – niech sama je daje. Prezentów- niech gopodaruje. Dobra energia wraca :) == odpowiedź Joanny Stelmach: Margarett, zgadzam się z Tobą, myślę że najczęściej tak własnie jest. Dając coś, czego sami pragniemy, na czym nam zależy – już doznajemy stanu posiadania tego, oraz wzbudzamy w partnerze… Czytaj więcej »