Według mędrców celem życia, prawdziwym spełnieniem, jest osiągnięcie jedności z Bogiem. W zależności od kultury, religii istnieje wiele określeń takiego stanu – oświecenie, samourzeczywistnienie, nirwana, kaiwalja, moksza. Jedyną Drogą ku Niemu jest Miłość, ta wszechogarniająca, bezwarunkowa, jednocząca.
W codziennym życiu warto pamiętać o niej i rozwijać ją. Choćby zacząć od drugiego człowieka, partnera, po najbliższą rodzinę, przyjaciół, znajomych, poprzez coraz szerszy krąg, aż ku Bogu.
Miłość jest ciągle w ruchu, przeobraża nas, inspiruje i motywuje
Odczuwając ją czujemy się dobrze, jesteśmy spokojni, życzliwi, bardziej tolerancyjni, pokojowo usposobieni.
Matka Teresa mówiła:
„Miłość to nie stwardniała skorupa, lecz coś żywego.
Dzieła miłości, głoszenie miłości stanowią drogę do pokoju.
A gdzie zaczyna się ta miłość? W naszych sercach.
Musimy wiedzieć, że stworzono nas do wielkich rzeczy.
Nie po to, byśmy stali się numerem, nie po to,
byśmy sie ubiegali o dyplomy
czy stopnie naukowe, o tę pracę czy inną.
Stworzono nas, byśmy kochali i byli kochani.”
A jak jest u Ciebie z tą miłością?
1) Określ procentowo – Ile czasu w ciągu dnia mam świadomość, że działam zgodnie z miłością?
2) Zastanów się i odpowiedz sobie – W jaki sposób pielęgnuję i rozwijam miłość?
3) Co mogę codziennie zrobić, aby rozsyłać jeszcze więcej miłości?
Dla nas Miłość jest sensem życia, jest jego paliwem.
Chcemy Ją dawać i otrzymywać.
W każdym oddechu.
z miłością,
Joanna Stelmach & Tomasz Kurzydłowski