Pytanie naszej Czytelniczki Edyty dotyczy uzależnień, jakie możemy w sobie odkrywać, kiedy jesteśmy w związku:
„Czy można nie być uzależnionym od harmonii w związku? (oczywiście, jeśli jest się w
związku Czy to nie jest naturalne, że po kłótni jest nam źle i smutno? Ja powiedziałabym, że jeśli spokojnie przyjmuje się kłótnię to znaczy, że w tym związku nie ma uczuć…”
Kochana Edyto!
Dobrze jest, kiedy już coś czujesz, dać sobie prawo do takiego odbioru, reagowania, przeżywania – zakładając, że jest to doskonałe w tym momencie, odpowiednie do etapu rozwoju na jakim jesteś. Jak już coś czujesz, to poczuj do końca, nie wypieraj, nie tłamś. Nie gań siebie za to.
Jednocześnie możesz popracować nad tym, żeby coś się zmieniło w Twojej świadomości (sposobie myślenia), by w przyszłości nie produkować już tak często, tak silnych lub długotrwałych negatywnych emocji.
Tak, to naturalne, że po kłótni jest nam źle i smutno. Ale im bardziej kłótnia wytrąca Cię z równowagi, sprawia że cierpisz, tym bardziej wskazuje na Twoje uzależnienie od dobrej atmosfery w związku lub od samego związku. Staraj się przemienić to uzależnienie w swój wybór – po prostu wolisz, aby między Wami był miło i harmonijnie, ale gdy tak się nie dzieje, potrafisz zachować spokój.
Na przykład, jeśli próbujesz po kłótni pogodzić się, a partner nadal jest obrażony i trzyma Cię na dystans – to dobrze jest wtedy zostawić go w spokoju i zająć się sobą z miłością, starając się jak najmniej przejmować jego nastrojem.
Dobrze jest postanowić (pielęgnować takie myśli) np.:
– nie dam się wyprowadzić ze stanu spokoju i pogody ducha…
– niezależnie od okoliczności, jest we mnie zawsze ocean spokoju i radości….
– wiem, że i tak wszystko ułoży sie jak najlepiej – albo partner przemyśli sprawę i będzie chętny dążyć do zgody, albo nie – a ja zaakceptuję każdą wersję zdarzeń jako doskonałą…
Joanna Stelmach
>>> część druga Kłótnie w związku