Inną jeszcze, częstą możliwością, jest tłumienie swojej świadomości uzależnieniami. Coś mnie boli, coś mi doskwiera, ale nie chcę tego doświadczać, ani zająć się rozwiązywaniem problemów, wiec oddam się błogiemu zapomnieniu … w alkoholu, zakupach, pracy, kolejnych ramionach…

Jednak kiedy tłumimy swoją świadomość, powstrzymujemy swój rozwój. Stajemy się puści w środku. Żyjemy z dnia na dzień, bez poczucia większego sensu, a nasze związki nie tętnią miłością. Nie ma tu miejsca na autentyczną radość z życia i wszystkiego, co ono nam daje.

Dzięki świadomości możemy nieustannie przyglądać się sobie, tworzonym przez nas relacjom, życiu, jakie prowadzimy. Bierzemy za to wszystko odpowiedzialność i jeśli coś według nas wymaga zmiany – dokonujemy jej. Np. gdy stwierdziliśmy, że pewne nasze cechy i zachowania działają szkodliwie na związek, pracujemy nad sobą w kierunku stania się dobrym partnerem.

W odniesieniu do tego wszystkiego, co napisałam powyżej – jeśli widzisz, że Twój partner jest beznadziejnie „śpiącym”, nieświadomym człowiekiem, nie jest zainteresowany własnym rozwojem wewnętrznym a za jego problemy odpowiedzialni są zawsze inni ludzie – zalecam Ci szybką ewakuację z tego związku!

Jeśli jednak widzisz, że partner jest skory do współpracy nad poprawą jakości związku, jest otwarty na rozmowy i samodoskonalenie się – to bardzo dobrze rokuje Waszemu związkowi!

W kolejnych wpisach podpowiem Ci, jak Ty sama możesz motywować swojego mężczyznę do pożądanych przez Ciebie zmian, a jakich metod wpływu dobrze, abyś unikała.

Póki co – zadanie dla Ciebie – Droga Czytelniczko i drogi Czytelniku!
Zastanów się:

Kiedy ktoś chce zmiany Twojej postawy, Twojego zachowania, sposobu reakcji – co takiego w podejściu tej osoby do Ciebie sprawia, że chętnie godzisz się na dokonanie tych zmian?
A co sprawia, że czujesz niechęć, opór, bunt, agresję lub biernie unikasz współpracy?

Jakie Twoje próby wywierania wpływu na innych się udały, a które z nich okazały się porażką? Dlaczego? Co je różniło? Co było innego w Twoim zachowaniu, w Twoich słowach?

Jak uważasz, jakie metody wpływania na ludzi są nieefektywne czy wręcz wywołują odwrotny skutek a jakie najskuteczniej przemawiają do Ciebie? Do ludzi w ogóle?

Wpisy w komentarzach bardzo mile widziane!

Serdecznie pozdrawiam!
Joanna Stelmach