Często spotykam się z osobami, które nie wiedzą, co to jest miłość, i jak ona się przejawia. Nie dziwi mnie to, ponieważ o miłości nie uczą w szkołach – ważniejsze są ułamki, historyczne daty i wiele innej, nie zawsze przydatnej życiowo wiedzy. W domach rodzinnych rzadko dostajemy jasny przekaz na temat miłości, także media zniekształcają jej obraz.

Wiele osób nie wierzy w istnienie miłości – bo nigdy jej nie doświadczyli, albo ich relacje miłosne, pełne cierpienia i walk sprawiły, że zwątpili w miłość… w jej dobre znaczenie, wartość, trwanie.

Są tacy, którzy ironicznie twierdzą, że miłość to „choroba umysłu”, stan zmącenia naszych zmysłów i intelektu, kiedy nie potrafimy lub nie chcemy myśleć rozsądnie. Kiedy zakładamy różowe okulary, idealizujemy obiekt miłości i stajemy się oderwani od rzeczywistości.

Nieliczni podejmują wysiłek zdobywania wiedzy o miłości, jeszcze mniej osób może się pochwalić jej aktywnym wykorzystywaniem w kształtowaniu własnych, codziennych doświadczeń.

A Ty? Czy uczysz się miłości? Wierzysz w nią?

Co wiesz na jej temat?

Z życzeniami najpiekniejszych Walentynek
Joanna Stelmach