Kontynuuję temat lęków, śmierci – rozważania z przednich wpisów: „Jak radzić sobie z tragedią?”, „Nadaj tragedii sens”.

Co jeszcze warto zrobić, kiedy dosięgła Cię tragedia – śmierć ważnych dla Ciebie osób?

Dobrze jest przyjrzeć się swoim dotychczasowym przekonaniom na temat śmierci i zmienić te, które podkopują Twój spokój i poczucie bezpieczeństwa.
Tragedia wręcz wzywa Cię do tego! Ponieważ sposób przeżywania przez Ciebie tragicznych wydarzeń nierozerwalnie związany jest z Twoimi wyobrażeniami o śmierci.

Wielu ludzi nie lubi tego tematu. Nawet samo słowo śmierć u niektórych budzi przerażenie.
U sporej liczby osób zwracających się do mnie z powodu uprzykrzających życie zaburzeń lękowych, występował jednocześnie paniczny lęk przed śmiercią własną lub najbliższych.

Mówi się, że lęk przed śmiercią to źródło wszelkich lęków nękających nas na co dzień.
Jeśli nadałeś śmierci negatywne znaczenie, to wszelkie tragedie, choroby, wypadki będziesz widział tylko w mrocznej perspektywie. Trudno będzie Ci wydobyć z nich jakieś dobro. Więcej – cały świat będziesz postrzegał jako wielce zagrażający – wszędzie czyha niebezpieczeństwo! Samolot, winda, inni ludzie, psy, pająki, kolejka w sklepie itd. – wszystko może wzbudzać Twój codzienny niepokój i ograniczać swobodne korzystanie z uroków życia.

Lęk przed śmiercią niszczy radość życia, zdolność cieszenia się chwilą obecną. Sprawia, że unikasz wielu sytuacji w obawie, że „coś złego może się stać”. Wolisz nie podejmować ryzyka, tłumisz własną żywotność i spontaniczność.

Tragedia zaś – Twoja osobista lub narodowa – to okazja do uporania się z tym obezwładniającym lękiem i rozpoczęcia życia, w którym nie ma czego się bać!

Warto więc przeanalizować swój stosunek do śmierci.
Zastanów się:

Czym śmierć jest dla Ciebie?
Co o niej myślisz?
Czy w ogóle o niej myślisz, czy też odsuwasz od siebie tę kwestię jak najdalej?

Co, według Ciebie, czeka Cię po niej?
Czy Twoje wyobrażenia są przyjemne czy przykre?
Jakie emocje w Tobie budzą?

Czego się spodziewasz po Bogu?
Czy surowego osądu, rozliczania Cię ze wszystkich grzechów, zadawania Ci strasznych cierpień w ramach kary za nieposłuszeństwo?
Czy też daru bezwarunkowej miłości i niczym nieograniczonej wolności?

Czy czujesz się przygotowany do śmierci?
Co mógłbyś zrobić, by czuć, że możesz spokojnie umrzeć w każdym momencie?


Joanna Stelmach