
Przyjemna praca wśród atrakcyjnych kobiet; © Dmitriy Raykin - Fotolia.com
Dlaczego tak postępuje?
Różne mogą być tego przyczyny. Moje doświadczenie w pracy psychologa wskazuje na to, że najczęstszymi są:
- Niska samoocena – chęć pokazania siebie partnerowi w lepszym świetle, jako osoby bardzo atrakcyjnej i pożądanej;
- Niepewność co do własnej ważności lub atrakcyjności dla partnera i chęć wzbudzenia podobnej niepewności u partnera – żeby się bardziej „starał”;
- Chęć „utarcia nosa” partnerowi, np. w odwecie za jakąś przykrość albo gdy jest zbyt zarozumiały, czy po prostu chęć zrobienia czegoś na złość partnerowi;
- Chęć wymuszenia czegoś na partnerze, np. częstszych kontaktów seksualnych;
- Pragnienie wprowadzenia do związku ekscytacji, napięcia, namiętności – „żeby coś się działo”.
Jedna z naszych Czytelniczek – Ania, jest w wyjątkowo trudnej sytuacji – partner nie dość, że pracuje wśród roznegliżowanych kobiet, dodatkowo straszy ją zdradami:
„Jak poradzić sobie z zazdrością o faceta, który pracuje w klubie nocnym, jako barbeck 4 x w tygodniu – nocami, wśród striptizerek, prawie nagich kobiet. Straszy mnie zdradami. Wiem, że uwielbia swoją pracę, ale gubię już do niego zaufanie.”
Zanim wzięłam się za napisanie odpowiedzi, sprawdziłam w Internecie, czym zajmuje się taki barbeck, bo nie znam się na tym zupełnie, a chciałam mieć dobre rozeznanie sytuacji :-).
Podaję, co wyczytałam na pewnym forum, dla osób podobnie jak ja niezorientowanych w temacie – ta praca to „obsługa w trakcie dyskoteki – znoszenie kufli, mycie naczyń, konserwacja powierzchni płaskich jak się coś wyleje”.
Oprócz sytuacji opisanej przez Anię, jest mnóstwo innych zawodów, w których mężczyzna przebywa w towarzystwie atrakcyjnych pań. Tak naprawdę wystarczy tylko jedna pani – jeśli mężczyzna będzie chciał, to manipulując – będzie wzbudzał zazdrość o nią u swojej partnerki.
Ania wybrała na partnera mężczyznę, który pracuje w towarzystwie pięknych, rozebranych kobiet. Myślę, że już sam ten fakt dla wielu kobiet, gdyby znalazły się w takiej sytuacji, byłby nie do przyjęcia, miałyby wielką trudność w zaakceptowaniu pracy, w której partner nieustannie może być „wodzony na pokuszenie”.
W takiej sytuacji bardzo dużo zależy od partnera – jego podejścia do partnerki, do pracy i do swoich „współpracowniczek”. Wszystko jest w porządku, kiedy partner:
- Dba i troszczy się o Ciebie, o Twoje dobre samopoczucie, jest godny zaufania;
- Do swojej pracy podchodzi stricte „zawodowo” i nie pozwala sobie na nieprofesjonalne zachowania;
- Jest „odporny” na pokusy i nie ma problemu z dochowaniem Ci wierności.
Jednak źle się dzieje, kiedy partner zachowuje się tak, jakby mu nie zależało na dobrej relacji, kiedy nie dba o to, jak się czujesz, kiedy wyraźnie jest zainteresowany innymi kobietami. Raczej powinien Ciebie uspokajać, zapewniać o swojej lojalności, a nie specjalnie wzbudzać zazdrość i niepewność.
Straszenie zdradami nie zdarza się w dobrym związku,
w którym partnerzy wzajemnie dbają
o swoje poczucie bezpieczeństwa
i zależy im na budowaniu zaufania do siebie
Joanna Stelmach
PS. Część 2 – Zazdrość świadomie wzbudzana przez partnera (2/2)
Tego typu zazdrośc w ogóle mi się nie podoba i niczemu dobremu wg mnie nie służy. A straszenie zdradami to proszenie się o zakończenie związku, już samo straszenie – szantażowanie, zakłada, że jeśli czemuś się nie podporządkujemy lub jakiś "wymogów" nie spełnimy to partner zdradzi… jest żenujące, odbiera wolnośc, i nie jest ŻADNĄ, nawet najmniejsza oznaką miłości, szacunku ani do partnera ani do samego siebie. Wg mnie to typowa oznaka słabości-i podnoszenia swojej samooceny kosztem partnera, a jeśli partner(ka) nie jej tez zbyt wysokiemj lub stabilnej to dopiero się dzieje :-( można też nawet bardzoe pewnej i świadomej siebie osobie… Czytaj więcej »
Myślę, że warto podkreslić w artykule wszelkie oznaki-symptomy tego typu zazdrości, korzyści jakkie moga z niej płynąc ( jesli są takie możliwe ) i negatywne skutki. A w ogóle to bardzo ciekawe temat i cieszę się, że został poruszony, często w życiu spotykany, ale rzadko omawiany, szczególnie to straszenie zdradami :-(
a poza tym wg mnie straszenie = szantaż = przemoc ! …jak można naturalnie otwarcie kochać nie czując się bezpiecznie… żyjąc w strachu o to, że "przeze mnie" partner zdradzi?
A-nowi,
cieszę się, że ten temat Cię zainteresował!
Ja generalnie nie lubię straszenia czymkolwiek, bo jest to metoda kontrolowania partnera za pomocą lęku.
Na pewno nie jest to przejawem miłości!
Na pewno trzeba porozmawiać z partnerem, zapytać, czemu to robi, żeby dowiedzieć się, jakie właśnie motywy nim kierują, i co chce uzyskać, o ile oczywiście będzie miał tyle odwagi by porozmawiać i się przyznać. Bo w tym momencie będzie musiał się obnażyć, i zostanie mu wytrącona z ręki broń, za pomocą której manipuluje. Odrobina zazdrości jest okey, ale jeśli jest specjalnie prowokowana, zbuntowałabym się i od razu z "grubej rury" powiedziała, że takie zachowanie mi się nie podoba, i zagroziła, że jeśli się powtórzy, to zakończe taką relację, bo jest to gra nie fair i nierówne pozycje w związku. Brak… Czytaj więcej »
Można powiedzieć tak – próbuję Ci ufać, ale takie zachowanie z Twojej strony mi w tym nie pomaga. Zapytałabym też, jaki jest powód powyższych zachowań, ciekawe czy miałby na tyle odwagi by się przyznać, i sam nad sobą zastanowić. Bo być może jest tak, że sam do końca nie zdaje sobie sprawę z motywów swoich zachowań. A jeśli jest tak, że sobie zdaje sprawę, czyprzyzna się, bo przecież wytrąci mu to z ręki broń w manipulacji, obnaży się… W każdym razie nie tolerowałabym takiego zachowania i ostro przeciwstawiła, powiedziała, że nie życzę sobie takiego zachowania, bo jest to nie fair.… Czytaj więcej »
margarett,
tak, o przykrych zachowaniach trzeba szybko i szczerze rozmawiać!
To podstawa rozwiązywania jakichkolwiek spornych kwestii.
I dokonywania wyborów na temat dalszego bycia razem.
Mam za sobą niestety związek z kimś, kto w ten sposób postepował. Zaczynało się niewinnie… oglądamy film a on się zachwycał jakąś blondynką np. gwizdał i mówil ze jest piekna… i sie patrzył na mnie jak zareaguje.. potem wychwalal swoje siostry ze takie sliczne a niby nie moga sobie znalezc faceta i na koncu dodawal "myszko" ze to niby ja jestem taka szara i nijaka… potem wychwalal dziewczyny swoich kolegów… np jaka ona piekna i … bogata….. bo ja bylam przecietnie sytuowana ale w porownaniu z nia biedniejsza…. potem mowil ze sie z nia juz przyjazni ze ona do niego… Czytaj więcej »
Magdo, czytając Twój wpis poczułam dziwnie znajome odczucia. Moj mąż oglądając chociażby prognozę pogody komentuje wygląd pogodynki, otwarcie mowi, że patrzy na jej piersi, lub jaka jest szczupła lub jak niekorzystnie ją ubrali. Co prawda mnie też np. duże piersi rzucają się w oczy, więc jestem swiadoma że i on to widzi. Mnie jednak jest niezmiennie smutno, przykro, że z zachwytem mowi o sylwetce innej kobiety. Wiem, że są piękniejsze ode mnie, zgrabniejsze itp. Ja do tej pory nie miałam sobie wiele do zarzucenia, zadowolona ze swojego wyglądu. Zawsze też miałam jakichś znajomych chloców z którymi się spotykałam przed ślubem.… Czytaj więcej »
Mnie nawet nie chodziło juz o to, że on komentował, czy raczej komplementował inne kobiety, tylko, że mnie jakoś nie doceniał nigdy…. No oprócz początków znajomości, żebym sie zakochała, to a i owszem starał się… Mówiłam mu o tym spokojnie wiele razy, ale nic sie nie zmieniło. Ale mówił, że kocha, ale wszystkie inne mu sie podobały tylko nie ja…. Z tej uśmiechniętej dziewczyny, którą bylam jeszcze chwila, a na prawdę czułam się jak szara myszka :( a związek ma dawać szczęście…… a ja nie byłam szczęsliwa im dłuzej to trwało…. Byłam zazdrosna, że komplementuje otoczenie, a jego to jeszcze… Czytaj więcej »
I znowu podobieństwo. Przez 3-4 lata znajomości czulam się jak księżniczka. Kochana, doceniana, piękna. Po dwoch latach znajomości wzięlismy ślub. Przez wiele lat było dobrze. Jesteśmy razem 15 lat. Moj raczej nie robi mi przykrości specjalnie, ale nie docierają do niego moje argumenty. Wciąż popełnia te same "błędy". Powiedziałam mu wprost, choć było to dla mnie trudne, że każda kobieta chce być dla swojego mężczyzny najpiekniejsza, najważniejsza. Zawsze kiedy robię mu najpierw żartobliwe uwagi kończy sie to dużą awanturą. On nie widzi nic złego w swoim zachowaniu, to ja podobno jestem pierd……., mam chory mózg i inne tego typu epitety.… Czytaj więcej »
heh.. Asiu a może gdzieś popełniłaś błąd?Na drodze wspólnego życia, kiedy zaczęliście być bardzo blisko, kiedy pojawiła się rutyna codzienności zaczęłaś zachowywać się jak „kumpel”? Zbyt swojsko, swobodnie, może rubasznie? I on traktuje Cie jak przyjaciela, a inne kobiety jak ewentualny bodziec erotyczny. Dla mnie takie zachowanie byłoby niedopuszczalne. Traktowanie swojej kobiety jako kogoś gorszego, mniej kobiecego jest objawem braku szacunku. Czytając to co tutaj piszesz, ja nie wytrzymałabym z takim panem. Dla mnie jeśli nie jestem dla mężczyzny wyjątkowa, jeśli oboje nie dbamy o siebie związek nie ma już sensu na dobrą sprawę. To co mówisz brzmi jakby wasza… Czytaj więcej »
Witaj Kasiu Mąż nigdy nie unikał zbiżeń, ale dla mnie to nie znaczyło wiele. Poprostu nie miał innej pod ręką- tak kiedys myslałam. Relacje między nami-mąż na tyle czuje sie przy mnie swobodnie, bezpiecznie, że nie musi udawać lepszego niz jest, nie musi się starać o np. schludny wygląd. Uważa,że jest to wyższy etap znajomości. Obecnie, po wielu moich pretensjach, żalach to się zmieniło. Znowu jest tym wspaniałym mężczyzną sprzed lat. Trochę czasu minęło od mojego wpisu I troche zmienilo się w moim życiu. Minęła nasza 15 rocznica w złej atmosferze. Moje myśli o rozwodzie, jego bezradność z powodu moich… Czytaj więcej »
Myślę, że naprawdę warto „zdusić zło w zarodku” i reagować na takie zachowania szybko. Zakomunikować, jak tu jedna z czytelniczek skomentowała, że te zachowania nie umacniają związku, a wręcz doprowadzają do rozpadu. Nie bać się powiedzieć! Mówię z doświadczenia mojej mamy, która niestety znosiła adoracje taty względem innych pań, nawet niewinne, lecz ciągłe, przez 40 lat. Czy coś jej to dało? Z perspektywy czasu ocenia, że zrobiła błąd, że powinna była o tym mu mówić. Dziś jest w niej mnóstwo goryczy, i ma złe zdanie na temat mężczyzn,które w pewnym sensie siłą rzeczy przekazywała mnie. Milczała „dla dobra rodziny” i… Czytaj więcej »
mój partner od początku związku powtarzał, że „trochę zazdrości nie zaszkodzi”, bo on był wtedy w holandii ja w polsce, opowiadał mi o tym, że spotkał byłą a ja byłam niewzruszona. szedł na imprezę- fajnie, baw się dobrze. żaden problem. z czasem zaczęłam wręcz wymuszać tą zazdrość i po prostu zaczęłam ją odczuwać. nie uważam że to dobrze, bo potem to uczucie mnie męczy. on potrzebuje ciągłych wrażeń i ekscytacji, udowadniania mu że jest atrakcyjny i wspaniały. a jak ma tego za mało, zaczyna nawijać o jakiejś mojej koleżance aż się zdenerwuję i powiem, że koniec bo zaczynam być zazdrosna.… Czytaj więcej »
Witam, powiedzcie mi jak mam postapic z facetem, poznalam go miesiac temu,, wszystko super, on pracujacy lubi sport, widac ze zakochany, chyba mu wczesniejsze zwiazki nie wychodzily i strasznie zanizyly samoocene, chociaz jest mega przystojny, Ale zaczal byc zazdrosny, jak nie odbieram telefonu zaraz sms za smsem ze juz go zdradzam itp, ze jestem jak wszystkie falszywa i indywidualistka, po romzmowach, obrazeniu sie, on nagle przeprasza i pisze ze kocha i mu zalezy…. Wydawalo mi sie to troche dziwne zachowanie jak na 34 letniego faceta, spedzilismy ze soba ostatnio 3 dni nad morzem i bylo wszystko super, nie jest zazdrosny… Czytaj więcej »
w ten sposób takim zachowaniem facet sam sobie pozamiata przynajmniej u mnie by tak było
Podam Wam czerwone flagi w relacji. Byłam w związku z toksykiem, wtedy zastanawiałam się czy narcyzem czy może manipulantem. Facet lat 27. Pierwsza dziwna i wielokrotna sytuacja była taka że oceniał i komentował to jak jem ( umiem jeść ) ba nawet próbował mnie uczyć jeść sztućcami. Przy czym mówił że swoją poprzednią kobiete również uczył bo rzekomo nie potrafiła. Kolejna sytuacja to taka że, próbował wzbudzić we mnie zazdrość mówiąc mi o kobietach I NAWET PROWADZIŁ MNIE DO NICH I JE POKAZYWAŁ w galerii czy restauracji( które się na niego patrzą.) Był zazdrosny o tulącego się we mnie mojego… Czytaj więcej »