Osądzanie jest typowe dla naszego umysłu. Niestety, nadmierny osąd nam nie służy, generuje lęk i inne nieprzyjemne emocje oraz niepożądane zachowania. Na nagraniu przedstawiamy fragment z naszego webinaru pt. „Jak być dobrym partnerem? Lekcje Miłości s01e02”. Zawartość wszystkich dotychczasowych Lekcji Miłości możesz przejrzeć i zakupić tutaj.
transkrypcja nagrania:
Chciałabym powiedzieć coś takiego, że moim zdaniem z osądu – czyli takiego naprawdę kategorycznego negatywnego oceniania, że coś jest złe, okropne, paskudne – rodzi się większość naszych problemów. Przestajemy ze spokojem sobie z czymś radzić, kiedy to coś bardzo drastycznie w samym sobie czy w świecie zewnętrznym osądzimy.
Gdybyśmy tylko zamiast osądu starali się podchodzić z akceptacją, czyli taką otwartością i unikaniem właśnie tej negatywnej oceny, a zastępowaniem jej czystym opisem, a nawet miłością! Możemy pójść dalej i postarać się doszukiwać jak najlepszych aspektów, korzyści, dobra w tej sytuacji.
Gdybyśmy naprawdę usunęli osąd z naszej świadomości, to stalibyśmy się oazami spokoju. Wszystko byłoby ok, co nie oznacza, że nie chcielibyśmy się rozwijać. Wiktorio – piszesz, że „bez oceny nie ma poprawy”. Możemy się rozwijać nie osądzając się i nie krytykując siebie ani kogoś – możemy po prostu być świadomi czegoś, zauważać to, opisywać i wyznaczać sobie kierunki do rozwoju. Bo takie nam się podobają, bo takie są zgodne z naszymi wartościami.
[Nawiązanie do Mapy Wyboru] To jest cały czas trenowanie się i zauważanie, czy jestem na drodze osądzającego, wyrokującego czy na drodze uczącego się. To jest nieustanna praktyka. To nie jest takie sztywne przyłączanie się zero-jedynkowe. My w tym płyniemy – raz jesteśmy trochę tutaj [na drodze osadzającego], raz jesteśmy tutaj [na drodze uczącego się]. Chcemy być częściej na drodze uczącego się – to jest zupełnie naturalne.
Ale tak jak na drodze osądzającego mówimy, że „ktoś nas wkurza” – to opowiem Wam taką prawdziwą anegdotę. Siedzi para, pan ma zabandażowaną rękę, podnosi ją i mówi: „Proszę zobaczyć co ona mi zrobiła”. Zabandażowana cała ręka, to ja sobie myślę: dźgnęła go nożyczkami albo nożem. A on mówi tak: „Bo ona mnie tak wkurzyła, że wziąłem i wybiłem szybę i się pokaleczyłem. To przez nią!”
Ja sobie zawsze myślę tak, że partner może grać ci na nosie, stawać do góry nogami przed tobą, machać rękami, ale zawsze to jest twoja reakcja, to jest twój wybór co wtedy zrobisz.
Jeżeli partner dopuszcza się przemocy możesz zadzwonić pod 112 lub krzyczeć „pomocy”, możesz też mu oddać – to jest zawsze twoja reakcja, to co robisz. To my jesteśmy odpowiedzialni za nasze własne reakcje, za nasze własne usta, za nasze własne ręce i zachowanie. Nie jest to proste, ale jeżeli przyjmiemy tę odpowiedzialność na siebie, to będziemy na drodze uczącego się.
Joanna Stelmach & Tomasz Kurzydłowski
Jak uczestniczyć w Lekcjach Miłości?
1) Zapisz się na newsletter a będziemy Cię powiadamiali o rejestracjach na kolejne programy. Pamiętaj, że oglądając transmisję na żywo nic nie płacisz, płatna jest tylko opcja, kiedy nie mogłeś uczestniczyć w audycji chcesz sobie ja obejrzeć (tzw. opcja na żądanie)
2) Wejdź Lekcje Miłości i tam zapiszesz się na NAJBLIŻSZĄ Lekcję Miłości oraz zobaczysz opis archiwalnych audycji.