Z okazji Dnia Dziecka artykuł poświęcony naszym kochanym dzieciaczkom :) Chcę zwrócić Ci uwagę na pewien niezwykle ważny aspekt dotyczący wychowania dzieci – mianowicie budowania ich zdrowej, pozytywnej samooceny. Kiedy pomożemy naszym dzieciom dostrzegać swoje mocne strony, będzie to miało duży wpływ na to, że wyrosną na świadome swojej wartości, szczęśliwe osoby.
Dzieci nie znają swoich mocnych stron
Moja Przyjaciółka Ola podzieliła się ze mną historią dotyczącą Jej synka Antosia – obecnie czwartoklasisty: Pani wychowawczyni zadała dzieciom z klasy Antosia takie ćwiczenie podczas zajęć – napiszcie trzy dobre rzeczy na swój temat. Okazało się, że dzieci miały z tym ogromne problemy. Po spotkaniu z wychowawczynią, na którym się o tym dowiedziała, Ola porozmawiała o tym z Antosiem. Kiedy Antoś usłyszał, że dzieci miały duże problemy z tym zadaniem, odpowiedział – „Ja nie miałem żadnych problemów, w ciągu minuty napisałem trzy rzeczy o sobie. Po pierwsze, że jestem mądry, po drugie, że jestem dobry, a po trzecie… już teraz nie pamiętam.” :) Potem sobie przypomniał, że jest też miły :)
Ola dodała, że Antoś jest dzieckiem ukochanym przez całą rodzinę. Jeszcze zanim otworzy oczy najpierw jest obcałowywany przez wstającego do pracy tatę, a potem, kiedy wstaje mama, również dostaje od niej całuski. Dziadkowie, ciocie i wujkowie okazują mu miłość i on również wszystkich kocha. To jest dziecko, które urodziło się i wychowuje w kochającym domu, które odczuwa tę miłość na co dzień. Antoś wie, że jest kochany, wie, że jest ważny dla rodziców i reszty rodziny.
To dziecko nie miało problemów ze znalezieniem i wyrażeniem trzech dobrych rzeczy o sobie. Ma pozytywny obraz siebie. Jednak większość dzieci z jego klasy – dziesięcioletnie dzieci – nie umiały nic dobrego o sobie powiedzieć!
Jeżeli dzieci w tym wieku nie widzą siebie w pozytywnym świetle, trudno zakładać, że coś się „samo” zmieni na lepsze w kolejnych latach. Trzeba reagować jak najszybciej! Aby nie wyrosło kolejne pokolenie zakompleksionych, niepewnych swojej wartości Polaków!
Samoocena ma wpływ na jakość życia
Warto przypomnieć przy tej okazji, że obraz siebie – czyli samoocena, poczucie własnej wartości – ma ogromne przełożenie na wiele sfer naszego życia.
Na przykład, na gruncie szkolno – zawodowym nasze przekonanie – jestem czy nie jestem wystarczająco zdolny, żeby się czegoś nauczyć, czy mam wystarczające kompetencje, aby wykonywać ten czy inny rodzaj pracy – ma oczywisty wpływ na to, jak chętnie i szybko (i czy w ogóle) zabieramy się do nauki/pracy.
W sferze osobistej przekonania powiązane z samooceną będą dotyczyły tego, czy uważam, że jestem wartościową, atrakcyjną dla innych osobą, czy można mnie lubić i kochać, na jakiego partnera zasługuję, czy mogę oczekiwać dobrego traktowania, czy wręcz przeciwnie itp. Te przekonania wpływają na nasze samopoczucie i podejmowanie lub nie podejmowanie pewnych działań wobec innych ludzi.
Ostatecznie więc, jak już nie raz przedstawialiśmy to na naszym serwisie – poczucie własnej wartości jest mocno powiązane z jakością naszych doświadczeń, jakością naszego życia! Z pozytywną samooceną szczęśliwe życie jest o wiele bardziej prawdopodobne!
Rodzice mają największy wpływ na kształtowanie się samooceny u ich dzieci!
Na wczesnym etapie życia (a bywa, że przez całe życie) rodzice są dla dzieci osobami posiadającymi największy autorytet. To co myślą o swoich dzieciach i mówią do nich rodzice, ma na nie ogromny wpływ! Oczywiście w dzieciństwie jest on najbardziej zauważalny – miej to na uwadze, ponieważ możesz budować pozytywną samoocenę u swojego dziecka lub mieć na nią destrukcyjny wpływ!
Zadanie dla Ciebie, jeżeli jesteś rodzicem
Pomyśl proszę o swoim dziecku (niezależnie od tego, ile ma lat) – jak ma się jego samoocena?
Zapytaj je, co dobrego myśli na swój temat. Czy łatwo przychodzi mu wymienienie swoich mocnych stron, czy raczej nie ma w nich rozeznania, a może wstydzi się o nich głośno mówić, bo nauczył się, że źle jest się „przechwalać”? A gdyby miało wymienić swoje wady – przyszłoby mu to łatwiej?
Pomyśl też, jakie dobre rzeczy słyszy Twoje dziecko od Ciebie na swój temat?
Czy Twoje dziecko spotyka się z aprobatą, słyszy od Ciebie słowa miłości i docenienia, czy więcej słów krytyki?
Jak sądzisz, w jaki sposób Twoje komunikaty, które do niego kierujesz o nim samym, wpływają na jego obraz siebie?
Czy chcesz, żeby Twoje dziecko tak właśnie myślało o sobie?
Mówienie dobrych rzeczy dzieciom o nich samych jest przejawem miłości
Chcę Ciebie bardzo zachęcić do mówienia dzieciom dobrych rzeczy na ich temat. W ten sposób wyposażysz je w wiarę w siebie na resztę życia. Oczywiście, ważne jest, aby to były słowa, które opisują rzeczywistość, coś, co w nich naprawdę zauważasz i doceniasz! Zdrowa, adekwatna samoocena opiera się na prawdzie (fałszywa, nadmiernie rozdmuchana – będzie szkodliwa dla Twojego dziecka).
Nawet, jeżeli Ty sama w dzieciństwie doświadczyłaś więcej ostrych, surowych słów krytyki i nie przeszkodziło Ci to „wyjść na człowieka”, to przypomnij sobie, jak Tobie kiedyś było z tym źle, jak bardzo to było dla Ciebie przykre! Mówienie dobrych rzeczy dzieciom o nich samych, jest pięknym przejawem miłości i sprzyja rozwojowi ich pozytywnej samooceny – a od niej może zależeć tak wiele w życiu Twojego dziecka!
„Dzieci, które często chwalimy, są otwarte, mają poczucie własnej wartości, nie boją się ryzyka, kochają ludzi i siebie.
Te zaś, które są stale ganione, stają się niepewne lub zbuntowane, nisko oceniają swoje możliwości (akceptacji często poszukują poza domem – np. w destruktywnej grupie), niechętnie podejmują się nowych zadań.”
R. Carlson
Oto parę wskazówek, jak możesz pomóc dziecku dostrzegać swoje mocne strony:
- Pracuj nad swoją samooceną
Jeżeli czujesz, że masz trudność z dostrzeganiem dobra w innych ludziach (szczególnie we własnym dziecku) i/lub mówieniem im o tym – zacznij od siebie. Naucz się dostrzegać i doceniać swoje własne mocne strony, cieszyć się nimi, mówić o nich otwarcie. Wtedy łatwiej będzie Ci zauważać i komplementować pozytywne zachowania u swojego dziecka czy u kogokolwiek innego!
- Chwal w sposób umiejętny
Nie każda pochwała odnosi pozytywny skutek. Niewskazane są zachwyty w samych superlatywach, typu: „Jesteś wspaniały!”, „Ślicznie”, „Świetnie”, „Jesteś bardzo grzecznym dzieckiem.”; porównywanie z innymi: „Jesteś najpiękniejsza /najmądrzejszy /najlepszy ze wszystkich dzieci.”, czy nieszczere „Jak Ty pięknie robisz to czy tamto” (kiedy wcale tak nie jest).
Takie wychwalanie może rodzić u dziecka mieszane uczucia. Niepokój o to, czy znowu uda mu się być takie „wspaniałe”, zwątpienie w prawdziwość usłyszanych słów i zaprzeczanie im, lub przeciwnie – pychę, wywyższony obraz siebie. Może powodować skłonność do porównywania się i rywalizacji z innymi, czy wywoływać u dziecka obawy o manipulacje – chęć uzyskania czegoś od niego po takim „przysłodzeniu”.
Zdecydowanie lepiej działa pochwała konkretnie opisująca to, co nam się spodobało w zachowaniu dziecka i jak się z tym czujemy:
Etapy dobrej pochwały (Faber i Mazlish, 1996)
Opisz co widzisz/słyszysz:
„Widzę zamiecioną podłogę w przedpokoju i poustawiane buty.”
„Słyszę, że starasz się nie przezywać brata, choć strasznie jesteś na niego zła.”
Opisz, co czujesz:
„Przyjemnie jest wrócić do domu i od progu zobaczyć porządek”
„Cieszę się, że starasz się opanowywać”
Podsumuj godne pochwały zachowanie dziecka:
„To się nazywa troska o estetykę”
„To się nazywa kulturalne zachowanie”
W ten sposób możesz je nauczyć, że posiada takie cenne cechy charakteru, jak wrażliwość, dobroć wobec młodszych dzieci i zwierząt, lojalność wobec przyjaciół, sumienność i wytrwałość w pracy – i inne, na które zwrócisz uwagę!
Kolejne sugestie pochodzą z książki, którą w całości polecam rodzicom „Mówienie, słuchanie, kontakt… z dziećmi” – sekrety terapeutycznego wychowania Paul M. Rosen:
- Powtarzaj dziecku miłe rzeczy, które ktoś o nim powiedział
– możesz poprzeć je własnymi obserwacjami!
- Codziennie zachęcaj je, żeby wymieniło choć jedną rzecz, którą zrobiło dobrze, która mu się udała – ciesz się tym razem z nim, podkreślając, że ważne są przede wszystkim jego starania, wysiłek włożony w to, co robi, a nie jedynie sam końcowy efekt!
- Powierzaj mu odpowiedzialne zadania – np. poproś, żeby pomogło ci w pracy, w domu, w ogródku (po czym koniecznie pochwal zgodnie z wcześniej przytoczoną regułą).
- Pytaj o jego opinie – np. jakie ma wnioski z przeczytanej książki, obejrzanego filmu, czy własnych lub cudzych doświadczeń (szanuj jego zdanie, nawet jeśli się z nim nie zgadzasz!)
- Pomagaj mu rozwijać uzdolnienia – zaobserwuj, w czym jest dobre, jakie czynności sprawiają mu radość i przyjemność, do czego się garnie – i zapisz je na dodatkowe zajęcia z tym związane!
Do zastosowania od zaraz! Polecam!
Daj znać proszę w komentarzu, jak Ci się podobają te sugestie!
Do wykorzystania? :)
I na koniec – znalezione w zeszycie Antosia. Przysłała mi to Ola parę dni temu:
Widać, że Antoś potrafi dostrzegać pozytywne, mocne strony nie tylko u siebie ale też u swojej Mamy (i u innych też). Jednak to, że postrzega swoją mamę tak jednoznacznie pozytywnie, to z pewnością jej zasługa! To jej wieloletnie starania (wspólne z mężem), by traktować synka z miłością i szacunkiem przynoszą piękne efekty – w ich relacji, w wysokiej samoocenie Antosia, w jego podejściu do innych ludzi i reszty świata!
Ja nazywam Antosia Dzieckiem Miłości – bo tak jest przesiąknięty miłością! Otoczony miłością przez najbliższych – już teraz przekazuje ją światu! Wspominam opowieści Oli, gdy mówiła, jak Antoś długo jej wymieniał, kogo kocha i lubi, lub gdy miał powieszone wielkie serce nad swoim łóżkiem i mówił z uczuciem: „kocham miłość!” :)
To jest koncentracja na miłości! :)
To jest szczęśliwe dziecko!
Obyśmy wszyscy mogli żyć w takich kochających się rodzinach! Jeżeli sami takich nie mieliśmy w dzieciństwie, teraz możemy uczyć się, jak je zbudować dla naszych dzieci! Niekoniecznie tylko naszych własnych (biologicznych) i niekoniecznie tylko niepełnoletnich! Każdy z nas, niezależnie od wieku, nosi w sobie dziecko spragnione miłości – dlatego warto okazywać miłość każdej napotkanej osobie! To działa uszczęśliwiająco – zarówno na tego, który otrzymuje słowa i gesty miłości, jak i tego który je ofiarowuje! :) Wierzę, że w ten sposób możemy uzdrowić nasz świat!
Z miłością! :)
Joanna Stelmach
PS. W kolejnym artykule jeszcze więcej o budowaniu pozytywnej samooceny u dzieci!
Mądry artykuł Pani Joasiu spotkałam się kiedyś z metodą by powtarzać słowa jestem najmądrzejsza , najpiękniejsza i najlepsza co nie jest dobre , bo przecież wszyscy jesteśmy równi :D pozdrawiam :D
Jasne! Natomiast jak najbardziej można dostrzegać w sobie mądrość i piękno, ale bez wywyższania się. Wszyscy jesteśmy na swój sposób piękni, mamy swoją mądrość i bezcenne doświadczenia!